Krzal
Klasyfikacja krzala
Podział gatunkowy krzala
Krzalowanie vel Chaszczowanie
Jar
Koszenie Jara
Klasyfikacja jarów
Mycie (się, garów itp.)
Mielonka
Grzybizm rajdowy
Gluteizm
Glutterminologia
Wielkie Twierdzenie o Glucie
Małe Twierdzenie o Glucie
Gary Kuper
Pójście na azymut
Zejść z drogi
Cyborg
Pesymik
Ślurp!
Kursant
do góry
Krzal - krzaki rosnące w sposób zwarty w Beskidach. Najważniejsze rośliny tworzące skład gatunkowy krzala: jeżyna, malina, tarnina, pokrzywa.
Krzal ma ciekawe właściwości zaginania czasoprzestrzeni, o czym przekonał się niejeden wędrowiec. Fachowcy twierdzą, że prawdziwy krzal beskidzki jest przynajmniej pięciowymiarowy.
Uwaga:
Krzal optimum wymiarowe i rozwojowe osiąga latem i jesienią, wiosną krzal zazwyczaj jest dwumiarowy, czasem delikatnie trzywymiarowy.
(TM)
do góry
Klasyfikacja krzala
Krzal klasy III
Krzal co najwyżej trójwymiarowy. Poza tym że jest, to nic więcej o nim nie można powiedzieć, nawet marszu za bardzo nie utrudnia i można się obyć bez długich spodni.
Krzal klasy II
Krzal prawdziwie czterowymiarowy, parzy, drapie i spowalnia marsz. Mimo to nie jest wielką przeszkodą dla wprawnego piechura, chociaż należy założyć długie spodnie, zaś długi marsz w tym krzalu potrafi zmęczyć każdego.
Krzal klasy I
To prawdziwy Beskidzki Krzal, minimum pięciowymiarowy. Powoduje zagięcie czasoprzestrzeni, nie wiadomo gdzie i kiedy z niego wyjdziesz. Jedynie doświadczeni łojanci (np. SKPBole) nie dadzą się zgubić i zwieść na manowce, dlatego warto podczas chaszczowania mieć takiego człowieka za przewodnika.
Krzal klasy UNESCO
Jest to legendarny krzal, który nawet najtwardszych potrafi zmiękczyć i jedynie najtwardsi z najtwardszych potrafią przeżyć tę próbę. Niewiele jest miejsc gdzie można w niego wejść, lecz jeśli na niego trafisz, to biada Ci. Fachowcy twierdzą że jest to pomnik przyrody: prawdziwy Prakrzal zasadzony ręką PraSKPBoli.
Miejsca występowania krzala klasy UNESCO:
- między Durną (979m) a przełęczą Hyrcza (695m) w Bieszczadach
- Przy zejściu szlakiem czerwonym z Tokarni (778m) do Przybyszowa w Beskidzie Niskim (Uwaga! Pod żadnyym pozorem nie należy schodzić ze szlaku i zagłębiać się w krzal!)
(TM)
do góry
Podział gatunkowy krzala
Pokrzywokrzal
Ponoć dobry na reumatyzm... a przynajmniej trzeba się czymś pocieszać. W takim krzalu wystarczy ubrać długie spodnie i koszulę by przestał być straszny, gdyż stawia on niewielki opór w marszu.
Jeżynokrzal
Najbardziej popularny z beskidzkich krzali. Długie spodnie są niezbędne, choć potrafi drapać i przez nie. Łapie za nogi, więc trzeba uważać by nie przewrócił, ponadto znacznie spowalnia marsz. Jesienią dochodzą jeszcze walory smakowe dodatkowo spowalniające marsz.
Malinokrzal
Podobny do jeżynokrzala choć nieco mniej popularny i mniej uciążliwy, zaś walory smakowe objawiają się latem.
Tarninokrzal
Schaszczować się tego nie da, gdyż nie jest giętki i ma solidne kolce. Jeśli nie jest zwarty, można się jakoś przemknąć ryzykując rany kłute i cięte. Zwarty tarninokrzal najlepiej ominąć bądź puścić nań stado słoni by go stratowały. Wiosną obsypany białym kwieciem jak panna młoda, zaś jesienią dojrzewają nań śliweczki.
Uwaga:
Są to cztery podstawowe typy gatunkowe krzala, oczywiście nierzadko występują w formie mieszanej bądź z niezbyt istotnymi innymi domieszkami.
(TM)
do góry
Krzalowanie vel Chaszczowanie- zabieg pielęgnacyjny polegający na deptaniu krzala, wiadomo bowiem że deptany od czasu do czasu (byle nie za często) krzal lepiej rośnie, a malino- i jeżynokrzal lepiej owocuje. Jest to zatem działalność społeczna i jednocześnie jedno z ulubionych zajęć przewodnickich i kursanckich.
(TM)
do góry
Jar - przeszkoda terenowa o wilgotności 100% (wyjątek stanowią jary suche), i ścianach charakteryzujących się dużym spadkiem. Beskidy posiadają rozbudowaną sieć jarów, a to za sprawą PraeSKaPeBoli którzy hobbystycznie zajmowali się kopaniem prajarów. Jary stanowią źródło wody pitnej i do mycia, stąd posiłki nierzadko są przygotowywane w jarze, ponadto czasami jest wysyłana ekspedycja po wodę do jara. Ze względu na swoje właściwości jary są utożsamiane z wirami czasoprzestrzennymi, dlatego są niebezpieczne dla niedoświadczonych wędrowców, zwłaszcza że występują stadami i na jednym jarze zazwyczaj się nie kończy.
(TM)
do góry
Koszenie Jara - w niektórych kręgach jest to ulubiona forma spędzania wolnego czasu. zaliczana do sportów ekstremalnych. Jednocześnie jest to działalność społeczna, albowiem nieskoszone jary uznajemy za nieważne.
(TM)
do góry
Klasyfikacja jarów
Prowadzone są badania terenowe nad klasyfikacją jarów, niestety kilka kolejnych ekspedycji naukowych zaginęło w akcji.
(TM)
do góry
Mycie (się, garów itp.) - rytuał naszej cywilizacji będący wyzwaniem, które codziennie rzucamy entropii. Jest to czynność bezproduktywna, codziennie musimy zaczynać niemal od zera. Gdybyśmy energię i czas poświęcany na mycie wykorzystali w ważniejszych dziedzinach, nasza nauka, sztuka itp. o kilkadziesiąt albo nawet kilkaset lat wyprzedzałyby obecne.
Na obozach wędrownych codzienne trudy sprawiają, że musimy oszczędzać na czynnościach najbardziej nieprzydatnych, jak np. mycie, i doskonale sobie radzimy bez nich. Zredukowane do minimum są powtarzane jedynie z powodu wieloletniego przyzwyczajenia niż rzeczywistej konieczności.
(TM)
do góry
Mielonka - czyli nasze ulubione jedzenie turystyczne, szczytowe osiągnięcie cywilizacji technicznej, ostateczny produkt wielkiego przemysłu. Jest to temat nie tylko na jedno hasło słownikowe, ale na cały dział, czy nawet na całą stronę internetową (np: The Amazing SPAM Homepage! patrz w Linkowisku).
Historia mielonki zaczęła się w okresie międzywojennym, rodzina Hormel'ów rozpoczęła produkcję konserw mięsnych, z których drogą naturalnej, aczkolwiek wspomaganej, ewolucji powstała pierwsza konserwa wspaniałej, przepysznej mielonki. Konserwy typu 'mielonka' nazywały się z amerykańska 'luncheon meat', lecz ta pierwsza mielonka zasługiwała na osobną nazwę. Hormel ogłosił konkurs (z nagrodą 100$) na nazwę dla mielonki. I tak powstała i została zastosowana w 1937 roku nazwa 'SPAM', przez miliony ludzi na świecie jednoznacznie kojarzona z największym przysmakiem wszechczasów.
W czasie II wojny światowej mielonka okazała się doskonała jako zaopatrzenie wojska. Również dla ludności cywilnej stała się podstawą mięsnych posiłków wobec trudności z zaopatrzeniem w świeże mięso. Puszka mielonki, jako że można ją było długo przechowywać i nie potrzeba było lodówki sprawdzała się doskonale w tego typu sytuacjach i stała się podstawą wojskowego wiktu. W późniejszych czasach również dla ludności cywilnej była ostatnią deską ratunku, np. w czasie wojny koreańskiej. Jako że stała się podstawą posiłków, wiele potraw bazowało na mielonce, np. zupa z mielonką, która wobec swych walorów smakowych do tej pory jest serwowana w wielu restauracjach w Korei.
Te same zalety mielonki, które sprawiły że była powszechnie konsumowana w wojsku, doceniono w czasie organizacji rajdów i obozów górskich. Stanowi ona do tej pory podstawę wyżywienia na tego typu imprezach mimo nowinek typu: soja, kaszki i inne.
W Polsce nie jest niestety produkowana, ani sprzedawana królowa mielonek 'SPAM', nie ma też w języku polskim synonimu mielonki będącego jednoznacznie identyfikującym znakiem towarowym jakiejś konkretnej mielonki (jak w języku angielskim słowo 'Spam'). Jednak na półkach można spotkać mielonki rodzimej jak: konserwy śniadaniowe, biwakowe, turystyczne, familijne, saperskie także mielonkę wieprzową, luncheon meat i inne.
Mielonka, jak już zostało wspomniane, stanowi w turystyce podstawę wyżywienia dzięki swym niezwykłym walorom smakowym i możliwości długiego przechowywania. Ponoć jako datę ważności mielonka powinna mieć 'nieskończoność'. Niezastąpiona jako wędlina kanapkowa. Napisy na konserwach typu 'spożywać tylko na zimno' nie powinny nas odstraszać od innych form spożywania mielonki, albowiem dobrze wysmażona i dobrze przyprawiona mielonka jest doskonała jako wstawka mięsna w obiedzie typu 'paw' i zadowoli nawet najwybredniejsze podniebienia.
Oczywiście zdarzają się osoby nie lubiące i nie jedzące mielonki, lecz zachodzi podejrzenie, że osoby te nie jadły dobrze przygotowanej mielonki.
Niewątpliwe walory mielonki sprawiły że znalazła ona poczesne miejsce w literaturze górskiej, układane są na jej cześć piosenki, wiersze, opowiadania, w wielu innych zaś, motyw mielonki przewija się niepostrzeżenie.
A więc Panie i Panowie Turyści - mielonkę do wora i w góry!!!
(TM)
do góry
Grzybizm rajdowy - choroba zakaźna trapiąca rajdy jesienią. Objawia się rozpełzaniem trasy po lesie, znacznym spowolnieniem marszu, nadmierną ekscytacją w przypadku wyjątkowych i okazałych trofeów, oraz konsumpcją gumiastych obiektów na obiad. W przypadku błędu w sztuce stosowana jest odpowiedzialność zbiorowa i ześrodkowanie urządzamy w szpitalu.
(TM)
do góry
Gluteizm - prąd konsumpcyjno-filozoficzny. Glut jest dla wyznawców gluteizmu jednoczesnie nektarem i ambrozją (zależnie od gęstości). Prowadzą oni badania naukowe nad naturą gluta i istotą gluteizmu., czego efektem jest min. sformułowanie Wielkiego Twierdzenia o Glucie.
(TM)
do góry
Glutterminologia:
- glutmistrz - facet robiący gluta
- glutmama - kobieta robiąca gluta
- glutwar - gar w którym się robi gluta
- glutownica - łyżka którą miesza się gluta
- glutex - opakowanie gluta w proszku
(TM)
do góry
Wielkie Twierdzenie o Glucie
Przy robieniu większej ilości gluta, wychodzi on czerwony.
(TM)
do góry
Małe Twierdzenie o Glucie
Rodzynki osiadają na dnie.
(TM)
do góry
Gary Kuper- człowiek, który nosi gary. Przydomek KUPER dodajemy rozmyślnie, by poprawić mu poczucie własnej wartości (i dorzucić kilka dodatkowych puszek z mielonką)
(Dw)
do góry
Pójście na azymut - pójście w dowolnie wybranym kierunku w trudnych warunkach polowych, np. przez krzala, przy nieugiętym postanowieniu nie zbaczania z drogi prostoliniowej.
PS. Uwaga: w krzalu klasy I kończy się to interesującym odkryciem zakrzywienia czasoprzestrzeni...
PS.2. Instynktowne zachowanie większości Przewodników (o Półprzewodnikach nie wspominając).
(Dw)
do góry
Zejść z drogi - wyjść z krzala na jakąś łysą , trójwymiarową przestrzeń o rachitycznej roślinności i wątłym poszyciu zredukowanym do minimum różnorodności biologicznej, gdzie nie ma na czym oka zawiesić, nogi zaczepić, ręki zadrapać.
PS. Najmniej ulubione powiedzenie Półprzewodnika, wypowiadane nieodmiennie z ciężkim westchnieniem i przyjmowane przez całą społeczność z głęboką dezaprobatą i oburzeniem.
PS.2. Uwaga(!): Dłuższe chodzenie drogą a następnie lekkomyślne zejście kończy się gruntownym i brzemiennym w skutki przedefiniowaniem pojęcia grawitacji, siły tarcia, momentu pędu, energii kinetycznej i potencjalnej, tudzież ruchu prostoliniowego i innych podstawowych pojęć z zakresu fizyki dla szkoły podstawowej.
(Dw)
do góry
Cyborg
Żeby lepiej zrozumieć o czym mówimy, najpierw przytoczę słownikowy opis tego terminu. Najprzystępniejsze i najpełniejsze wyjaśnienie terminu oferuje WIEM = Wielka Internetowa Encyklopedia Multimedialna (wiem.onet.pl):
cyborg
(ang. cybernetic organism 'organizm cybernetyczny') tech. sztuczny człowiek, futurologiczna forma człowieka, w którego ciele role organiczne są pełnione przez systemy i układy cybernetyczne.
cyborgizacja
1. med. zastępowanie naturalnych narządów sztucznymi.
2. fizjol. sterowanie procesami wewnątrz organizmu;
Krotko mówiąc - cyborg ma część organicznych narządów zastąpioną sztucznymi (np. tytanowe kości, sztuczne płuca itp.), co zwykle powoduje większą sprawność i wytrzymałość delikwenta.
A teraz krótka geneza górskiej wersji terminu:
Odsłona pierwsza:
Dawno, dawno temu, a dokładnie gdy byłem na kursie przewodnickim, spotkaliśmy się w barze w wiosce górskiej z kursem krakowskim. Przy herbatce (kurs krakowski przy piwku) wymienialiśmy wrażenia ze szkolenia. My mieliśmy świeże wspomnienia po wycieczce kondycyjnej (36-cio godzinna wędrówka po górach bez snu), przygotowywaliśmy się też psychiczne do manewrów górskich (taki weekendowy bieg na orientację). Inne wycieczki też niewiele ustępowały tym ekstremalnym, na przykład dzień wcześniej szlajaliśmy się po nocy po górach (tak do północy).
To wszystko krakusi skomentowali "My tez mamy takich co lubią tak chodzić, nazywamy ich cyborgami".
Odsłona druga:
Na obozie "Niska Pętla Bieszczadzka..." (teraz byśmy powiedzieli "Niska Pętla I") mieliśmy parę licealistów, która notorycznie wyprzedzała grupę i chodziła spory kawałek przed nami. Żeby się zatrzymać należało wrzasnąć "Pooostój!!!" żeby ich zastopować. Dodatkowo dysponowali oni garem przywieszonym do plecaka, obijającym się i brzęczącym w rytm kroków, sprawiało to wrażenie, jakby to oni sami podzwaniali swoimi metalowymi częściami.
Nie dziwi więc chyba nikogo, że byli nazywani cyborgami.
Definicja terminu:
Tak wiec cyborgiem nazywamy zazwyczaj kogoś kto może chodzić szybciej i więcej od pozostałych uczestników. Pozwala na to większa wytrzymałość i sprawność, które każą podejrzewać, ze delikwent jest "podrasowany" - prawdopodobnie poddany cyborgizacji.
Oczywiście nie same możliwości czynią człowieka cyborgiem, należy je też odpowiednio wykorzystywać, wyrabiając sobie opinię cyborga, czyli konsekwentnie chodzić szybciej niż cala grupa wyprzedzając ja i chodząc przed nią. Stanie w plecaku na postoju, podczas gdy inni plecaki zdejmują i siadają, też jest świadectwem cyborgizacji, podobnie jak noszenie cięższego niż przeciętny uczestnik plecaka (coc to nie jest na pierwszy rzut oka widoczne).
Cyborgi są premiowane dodatkową ilością sprzętu (gary, siekiery itp.) i jedzenia (zwłaszcza ciężkich puszek) do noszenia. Ma to na celu odpowiednie dociążenie cyborgów i przez to wyrównanie tempa chodzenia w grupie.
Odsłona trzecia:
Na "Niskiej Pętli II" cyborgi były dosyć licznie reprezentowane, jednak wzorcowym cyborgiem był Maciek, zwany Rudzinkiem. Opinię cyborga wyrobił sobie już na początku obozu, a następnie tłumaczył ze tak naprawdę to nie jest cyborgiem (a to dlatego, że dzieki tej opinii otrzymywał większa ilość mielonki do noszenia). Nie odnosiło to skutku, gdyż zachowaniem wystawiał sobie doskonałe świadectwo bycia cyborgiem i żadne słowa tego wrażenia zmienić nie mogły. Co prawda cyborgów było więcej, ale jak się rzekło, bycie cyborgiem to nie tylko możliwości, ale i pewien styl chodzenia, a nawet stan umysłowy, a na tej płaszczyźnie Maciek sprawdzał się jako cyborg najlepiej.
Na koniec dodam, ze SKPBole z definicji są cyborgami.
(TM)
do góry
Pesymik
Już w pierwszym okresie naszego WOK-u (od: Wędrowny Obóz Koncentracyjny), utworzyła się Grecka Szkoła Pesymików, na której czele, zdaje się, stanął Maciek-Cyborg. A ich główne hasło brzmiało: "czego byś w życiu nie osiągnął, gdzie byś nie był i tak będziesz cierpiał i umrzesz".
W końcowej fazie obozu Dorota zbuntowała się przeciw temu i oglosiła się Optymikiem, ale nie na długo... chyba już następnego dnia (po deszczu, błocie etc.) zmieniła zdanie!
(Kng)
do góry
Ślurp!
To słówko to wielkie wielkie osiągnięcie polskich językoznawców, po wielu latach badań wreszcie udało się zapisać dzwięk jaki wydaje beskidzkie błoto, gdy się po nim chodzi - "ślurp!" Bardziej doświadczeni górołazi pokiwają sceptycznie głowami, bo przecież każdy rodzaj błota wydaje inny odgłos... ale to jest właśnie największy sukces - zmieniając ilość powtórzeń poszczególnych głosek jesteśmy w stanie odtworzyć KAŻDY odgłos wydawany przez KAŻDE błoto.
Mamy więc szybki marsz w świeżym, rzadkim, pospolitym błocku beskidzkim:
-ślurp! ślurp! ślurp! ślurp!
brodzenie we wszechobecnym, nieco gęstszym błocie:
-śśluuuurp! śśluuuurp!
niezwykle powolny i uciążliwy marsz w gęstym, gliniastym, głębokim błocisku nie chcącym puścić buta:
-śśśśśśślurp!
(TM)
do góry
Kursant
Kursant jest postacią larwalną eSKaPeBola i jest niezastąpiony dla ekologii Beskidu. Służy on bowiem przede wszystkim do:
- przedeptywania krzala - deptany krzal lepiej rośnie i owocuje, ponadto zbłąkani turyści, którzy natrafią na kursancką ścieżkę, mają sznasę wyjść żywymi z krzala;
- koszenia jarów - wiedomo, nieskoszony jar uznajemy za nieważny;
- buraczenia - podnosząc w ten sposób produkcję buraków w regionie.
Ponadto
(TM)
Oryginał tekstu znajduje się na stronie To Mi'ego.